niedziela, 9 sierpnia 2015
Od Tartara
Pochyliłem głowę nad strumieniem i zacząłem chłeptać zimną wodę.
- Długo jeszcze? Głodny jestem.- Mruknął Draco. Podniosłem łeb znad tafli wody i spojrzałem na niego.
- Uspokój się. Zaraz idziemy.- Odparłem. Odszedłem od wody i skierowałem swe kroki do ruin. Po drodze mój smok upolował sobie jelenia.
- Jeden koń z twojego stada ma kłopoty.- Mruknął ocierając pysk z krwi. Pogalopowałem w stronę ruin. Nagle moim oczom ukazało się dziesięć wiwern. Otaczały kołem konia. Wbiegłem w okrąg.
- Wynocha już was tu nie ma!- Krzyknąłem i uderzyłem kopytami w ziemię. Wokół nas pojawił się pierścień ognia. Wiwerny uciekły.
- Powinieneś mieć jakieś moce żeby się bronić Seth.
<Seth?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.