Uśmiechnąłem się lekko co nie zdarza mi się często. Rozejrzałem się dookoła. Pomiędzy ruinami przemykały wygłodniałe wiwerny.
- Nie jesteśmy tu bezpieczni to znaczy ty nie jesteś mnie się boją.- Mruknąłem i poszedłem przed siebie. Ogier pospieszył za mną. Skierowałem się w stronę bagien.
- Czego tu szukamy?- Zapytał Seth.
- Wiwryna.- Mruknąłem i zacząłem się rozglądać. Nagle pojawił się wiwryn. Przemówiłem do niego w pradawnym języku. Po chwili wiwryn usadowił się na moich plecach. Poszliśmy z Sethem nad jezioro.
- Wybierz sobie kilka mocy. Otrzymasz każdą o jaką poprosisz. Potrzebne Ci są do obrony jeśli masz zamiar sam włazić w leże wiwern. Dzisiaj podałeś się im jak na tacy. Pomyśl co by było gdybym nie przechodził tamtędy i mój smok nie doniósł mi o tym że masz kłopoty.
<Seth?>
( Pomiędzy nami zgoda?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.